top of page

Polacy, w świecie roślinnym...

Coś czuje, że wyleje się na mnie fala hejtu.

Ale muszę o tym napisać inaczej będę to dusił w sobie i nie będę sobą.

Jak wszyscy wiemy moda na rośliny zaczęła się w dużym stopniu przez COVID i lockdown. Siedzenie w domu, często w nowoczesnych wnętrzach bez grama zielonego doprowadzało ludzi do depresji i innych ciężkich stanów. Nic dziwnego, że bardzo szybko ludzie rzucili się na badyle do domu. Wydaje mi się, że to dość naturalne zachowanie większości ludzi. Może, ktoś uważać, że nie lubi zielska w domu a jednak podświadomie z tego buszu korzysta na co dzień na zewnątrz. Więc siedząc w domu, zamknięci przez pandemie poszukiwaliśmy zajęcia i uzupełnienia wnętrza. BA! Mało tego, większość z nas miało nadto gotówki, bo sklepy, restauracje itp. zamknięte. Zamiast kupić sobie spodnie czy 55 par skarpet ludzie kupili sobie w biedrze pierwszego kwiatka. Szukając info o nim poznali kolejne rośliny i zarażając się pasją po uszy. I dobrze! To bardzo fajna pasja, można naprawdę wiele się z niej nauczyć. Cierpliwości, harmonii i spokoju. No ale właśnie spokój…. Nie każdy potrafi w tym światku go odnaleźć.

Hurtownie, czy nawet producenci roślin nie byli na to totalnie gotowi. Podaż rośnie z dnia na dzień pandemii. Co więc w tym dziwnego, że ceny zostały podniesione? Każdy orze jak może, jak ma możliwość zarobku to dziwić się producentowi roślin, że podnosi cenę. Hurtownia zarzuca swoją marże, sprzedawca następną i cena rośliny rośnie.

Coraz więcej widzę hejtu odnośnie podnoszenia cen, ale o cenach się nie rozmawia. Skoro jest ktoś w stanie zapłacić za roślinne tyle i tyle to co komu do tego? Dociekanie skąd ktoś na to ma pieniądze jest totalnie nie na miejscu. ŻENADA.

Ale najważniejsze do czego chce nawiązać. Importowanie roślin i twierdzenie o zawyżaniu cen przez sprzedawcę w Ekwadorze czy w Indonezji. Jeśli się komuś nie podoba cena to nie powinien się w ogóle odzywać i zaprzestać poszukiwań poza swoim krajem. Każdy kraj to zupełnie inne realia, inna kultura i inna gospodarka. My w Polsce pomiędzy sobą też sprzedajemy rośliny taniej niż jakbyśmy mieli wysłać roślinne do Niemiec, to chyba normalne, że w cenie musi być jakaś amortyzacja, w razie gdyby coś się roślinie stało i trzeba by było zwrócić część hajsu kupującemu.

Osobiście uważam ze podaż i chęć zakupu roślin przez wielu amatorów obliguje sprzedawcę np. z Indonezji do podniesienia ceny. Ma jakąś określoną ilość roślin i nie zrobi z tego milionów sadzonek po 5 zł jeśli może mieć 100 sadzonek po 1000 zł…. Ja się w ogóle nie dziwię ze my jako kraje bardziej rozwinięte jesteśmy przez nich traktowani jako bogaci i sprzedają nam drożej niż na swoim rynku. Gdzie pomiędzy sobą sprzedają na „czarno” za grosze. A jednak sprzedając nam muszą być zarejestrowani, odprowadzić od tego podatek. Muszą załatwić FITO, nie rzadko zawieźć paczkę do bardziej rozwiniętego miasta gdzie ją przyjmą i nadadzą odpowiednio do innej części kraju.

Komentowanie cen roślin w cennikach zagranicznych jest serio bezsensu. Oni żyją w innych realiach finansowych. Ceny na export np. do nas są dostosowane do naszych zarobków, lepiej te cenniki które otrzymujemy są cennikami dla stanów. Często słyszę argumenty że Philodendron Pink Princess u Indo jest po 200$ no bo jest, ale oni nie mają w swoim obiegu masówki holenderskiej i w takich cenach Stany kupują od nich bo jest to dla nich naprawdę atrakcyjna cena,

Ale tu nie o sprowadzaniu miało być, a o Polakach i ich zachowaniu związanym z tą zieloną spokojną pasją. Wyobraźcie sobie, że mam dosyć spory kontakt z Indonezyjczykami, od którego zamawiałem wiele roślin. Wiecie jak mi wstyd za Polaków, którzy piszą do niego? Podam Wam teraz kilka przykładów:

  • Kupujesz roślinę z daleka, właściwie z drugiego końca globu. Paczka idzie tydzień, z porywem do dwóch. Widzisz jakie rośliny są wysyłane, bo podczas pakowania wysyła Ci zdjęcia roślin. Wiadomo, to nie holenderska masówka, więc są rośliny i duże i średnie i mniejsze w podobnej lub w tej samej cenie. Przychodzi do Ciebie paczka po 1,5 tygodnia transportu, z korzeniami owiniętymi w mech i zabezpieczone rośliny leżą jedna na drugiej. Zresztą nic w tym dziwnego, każdemu zależy na jak najtańszej dostawie. No i otwierasz taką paczkę i piszesz do niego o zwrot hajsu, bo listek się ułamał, a bo korzonki podgniły w transporcie…. Bo przecież kupowałeś taką sadzonkę a przyszła w stanie potransportowym.

 
  • Twój dostawca obieca, że postara się znaleźć roślinę, której nie ma w ofercie. Ale nie daje 100%, że uda się już w tej dostawie…. A ty zamawiasz rośliny, on informuje Cię, że nie udało mu się jeszcze zdobyć. A Ty piszesz do niego, że jest oszustem, że obiecał. Że to nie jest zachowanie godne dobrego sprzedawcy…

 
  • Twój dostawca po jednym z zamówień, na koniec sezonu informuje Cię, że będzie nowy cennik. Podnosi ceny roślin, których ma już tylko kilka o 50$, a ty wielce obrażony wypisujesz do niego, że jest naciągaczem.


Daleko szukać… Takie afery są też w Polsce. Oto kilka przykładów:

  • Kupujesz sadzonkę drogiej rośliny. Sadzonka to cięta pędówka, jakiś czas w ukorzenianiu. Przyjeżdża do Ciebie a ty zmieniasz jej warunki ukorzeniania. Sadzonka zaczyna gnić, a ty oskarżasz sprzedawcę o złodziejstwo. Gdzie każdy wie, że kupowanie sadzonki nie ukorzenionej może się różnie skończyć.

 
  • Kupujesz sadzonki poimportowe, po aklimatyzacji w Europie. Przychodzi do Ciebie roślina, zapakowana jak należy a Ty sprzedawcę maltretujesz o zwrot hajsu bo roślina ma uszkodzony mechanicznie trochę liść.

 
  • Kupujesz roślinę, która jest znana z swoich grymasów. Doznała szoku przesyłkowego i pojawiły się plamy na liściach i obsmarowujesz taką osobę na grupie „polecam/nie polecam”

I takich przykładów jest miliony, przez rok w roślinnych grupach mógłbym napisać o tym książkę.

Ja zostawiam Was z tymi przykładami, przemyślcie sobie czy rzeczywiście żebranie o zwrot każdej złotówki jest warte tego jaką opinią się otaczacie i co o Was myślą sprzedawcy.

Na koniec powiem coś mądrego co mi dziś powiedziano robiąc wywiad co ludzie sądzą o takim zachowaniu.


Jest popyt jest podaż. Wszystko jest warte tyle ile ktoś chce za to zapłacić.


Dużo zielooonego Wam życzę

Boski💚💚



1184 wyświetlenia1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page